W niedzielę - 3 kwietnia 2022 czułem pismo nosem. W górach spadł śnieg, a prognozy zapowiadały w poniedziałek nad ranem okno pogodowe. W takich sytuacjach - przed pracą i wyprawieniem dzieciaków do szkoły - najłatwiej mi wybrać się na pobliską Kiczerę. Po 15 minutach od wyjazdu z domu jestem na szczycie. Wiem, jestem szczęściarzem!:)
Po wejściu do lasu wiedziałem już, że "warun" jest. Pod nogami skrzył się świeży śnieg, a drzewa były całe pokryte tym zimowym lukrem. Czasu miałem niewiele, gdyż zegarek bezlitośnie przypominał o godzinie 7 rano, gdy chciałem być już w domu.
Mimo pośpiechu udało mi się uchwycić piękno tego dnia, ostatniego zimowego dnia tej wiosny na Kiczerze.
Comentários