HISTORIA JEDNEGO ZDJĘCIA
Zdjęcie, o którym chcę Wam opowiedzieć, powstało w marcu 2022 roku. Już wcześniej znalazłem w Kalnej kadr, który niezmiennie zachwyca mnie swoją kompozycją. Na wzgórzu w Pietrzykowicach wznosi się monumentalna bryła kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa. Ostatnim planem tej kompozycji jest – równie monumentalna - ściana Babiej Góry. Dopiero jednak spojrzenie w tym kierunku przez soczewki teleobiektywu sprawi, że kadr ten staje się wyjątkowo ciekawy. Spłaszczenie perspektywy pozwala uwierzyć, że wspomniany kościół zbudowany jest u stóp Babiej Góry (w rzeczywistości odległość w linii prostej od kościoła do Diablaka wynosi 30 kilometrów).
To zdjęcie udowadnia, jak ważnym aspektem w fotografii pejzażowej jest analiza pogody. Od rana niebo było zasnute chmurami i padał deszcz. Pogoda więc bardziej barowa niż fotograficzna. Meteorogramy wskazywały jednak, że front będzie odchodził na wschód. Bardzo liczyłem, że przed zachodem słońce nie będzie już za warstwą chmur i oświetli Babią Górę. Jakże kwaśna była mija mina, po przyjeździe na miejsce! Za kościołem rozpościerała się płachta szarych chmur, które skrywały niemal w całości góry na horyzoncie.
Mój upór stanął do gry z pogodą. Rozstawiłem statyw, zbudowałem kadr i czekałem. Czekałem i czekałem, a Babiej nie było. Zastanawiałem się nawet nad tym, kto teraz zostanie królem Beskidów, skoro królowa jest tylko jedna! W pewnej chwili jednak spostrzegłem, że ośnieżony szczyt zaczyna wyłaniać się z chmur. Zrobiłem kilka ujęć i już byłem z siebie zadowolony, gdy nagle zauważyłem, że nad Babią chmury przyjęły wyjątkowo efektowny kształt. Spektakl w tej formie trwał zaledwie kilka minut, ale to w zupełności wystarczyło, aby zdążyć go utrwalić.
Wniosków i porad na koniec mam kilka:
analizujecie prognozy pogody
planujecie (to propozycja dla zainteresowanych fotografią) wcześniej w głowie kadry, które kiedyś wykonacie
nie zakładajcie, że atrakcyjne pejzaże czekają na Was wyłącznie w górach
zabierajcie ze sobą krzesełko wędkarskie. Ciężko stać w miejscu 40 minut:)
Commentaires